Ich życie nabrało kolorów, odkąd mają przetokę
Jak o dojrzewaniu do decyzji o zmianie dostępu naczyniowego z cewnika na przetokę mówią Wacław Kruk i Andrzej Byliniak, pacjenci dializowani w stacji dializ DaVita w Grójcu? Poznajcie historie naszych pacjentów.
Iwona: W jakich okolicznościach dołączyli Panowie do społeczności pacjentów dializowanych w DaVita? Kiedy rozpoznano u Panów chorobę nerek?
Wacław: Moja przygoda z dializami zaczęła się w połowie sierpnia 2022 roku w szpitalu w Radomiu. Tam rozpocząłem zabiegi, a po kilku miesiącach przeniosłem się do stacji dializ w Grójcu. Tak znalazłem się w gronie pacjentów DaVita.
Andrzej: Pod koniec 2022 roku trafiłem do szpitala w Radomiu, w którym po przeprowadzeniu specjalistycznych badań dowiedziałem się, że mój stan zdrowia, a przede wszystkim moje nerki, nie pracują. W efekcie lekarze stwierdzili, że wymagam systematycznych dializ i zostałem pacjentem stacji dializ DaVita w Grójcu.
Iwona: Jaki dostęp mają Panowie założony i z jakim zaczynali Panowie dializy?
Wacław: Od października 2023 roku mam wytworzoną przetokę tętniczo-żylną na lewym ramieniu. Zaczynałem dializy na cewniku, który miałem 1,5 roku, ponieważ nie wyrażałem zgody na zabieg wytworzenia przetoki. Mimo wielu rozmów z lekarzami i pielęgniarkami po prostu się bałem.
Andrzej: Zostałem poinformowany o różnych rodzajach dostępów naczyniowych i metodach dializowania. Dializy zacząłem na cewniku PermCath. Decyzję o zmianie dostępu naczyniowego podjąłem w połowie 2023 roku. Teraz mam wytworzoną przetokę naczyniową na przedramieniu lewej ręki.
Iwona: Co skłoniło Panów do zmiany decyzji o dostępie naczyniowym?
Wacław: Do zmiany skłoniło mnie życie, a szczególnie obawa o nie. Zachorowałem na sepsę, byłem trzy tygodnie w szpitalu i wtedy podjąłem tę trudną dla mnie decyzję, że jednak chcę mieć przysłowiowy święty spokój i zdecydowałem się na zabieg wytworzenia przetoki.
Andrzej: W stacji dializ zostałem przeszkolony przez pielęgniarki na temat dostępów naczyniowych: cewnika i przetoki. Pomimo przekazania całej tej wiedzy ciągle się wahałem. Zauważyłem, że przy cewniku miałem problem z kąpielą, snem. Bałem się, aby nie zamoczyć opatrunku, żeby nie doszło do zakażenia. Podczas snu musiałem uważać, by nie spać na tej stronie, na której miałem cewnik. Nie ukrywam, że było to trochę męczące. Po rozmowie z lekarzem i pielęgniarkami postanowiłem – mimo wielu obaw – zgodzić się na zabieg wytworzenia przetoki naczyniowej. I była to słuszna decyzja.
Iwona:Jak zmieniło się Panów życie, odkąd mają Panowie przetokę? Jak spędzają Panowie wolny czas?
Wacław: Życie nabrało kolorów, stałem się bardziej otwarty. Skończył się stres, że nie mogę się dobrze umyć. Ciągle się martwiłem, żeby nie zalać opatrunku. Mogę bez obaw położyć się na brzuchu, bo uwielbiam tak spać. W moim przypadku najważniejsze jest to, że nie muszę oglądać na swojej klatce piersiowej cewnika, nie mogłem na niego patrzeć. W wolnym czasie pływam na basenie.
Andrzej: Mogę powiedzieć, że moje życie zmieniło się o 180 stopni. Mimo że przetoka wymaga tamowania krwi po zabiegu, to daje mi swobodę i pozwala na większą aktywność ruchową. Uwielbiam krótkie wycieczki rowerowe. Poprawił mi się komfort życia i snu. Nie muszę martwić się o wystające rurki cewnika, o opatrunek, aby go nie zabrudzić i nie zamoczyć.
Iwona: Poleciliby zatem Panowie przetokę jako główny dostęp naczyniowy do dializ?
Wacław: Myślę, że każdy musi tę decyzję podjąć samodzielnie i świadomie, każdy ma własny sposób na życie. Ja mimo wielu obaw jestem szczęśliwy, że podjąłem taką decyzję – chociaż bardzo się bałem, nie żałuję. Zostałem nauczony samokontroli przetoki, którą traktuję jako codzienną czynność.
Andrzej: Uważam, że przetoka naczyniowa jest optymalnym rozwiązaniem. Jeżeli ktoś ma obawy, to niepotrzebnie. Na początku stresowałem się wkłuciami, ale teraz nie czuję, kiedy pielęgniarki wkłuwają mi igły. Zachęcam każdego do podjęcia decyzji, aby mieć przetokę.
Iwona: Bardzo dziękuję za poświęcony czas i życzę zdrowia. Mam nadzieję, że Panów historie zainspirują wiele niezdecydowanych jeszcze osób.
Rozmawiała:Iwona Wrzosek, Pielęgniarka Oddziałowa, stacja dializ DaVita w Grójcu
***
Wacław Kruk (lat 68), mieszka w niewielkiej miejscowości pod Warką w okolicach rzeki Pilicy (woj. mazowieckie). Lubi jeździć na rowerze i chodzić na basen, co go uspokaja i relaksuje.
Andrzej Byliniak (lat 63), od urodzenia mieszka na wsi pod Grójcem (woj. mazowieckie). Ogromną przyjemność sprawiają mu praca na działce, przebywanie na świeżym powietrzu i bezpośredni kontakt z przyrodą i zwierzętami.