Depresja – ukryta choroba pacjentów dializowanych, którą można i należy leczyć
Według badań depresja dotyczy 23 proc. pacjentów dializowanych[1]. Jej objawy niełatwo jest rozpoznać i różnicować z tymi występującymi podczas innych somatycznych chorób przewlekłych. Pacjenci z chorobami nerek mają utrudniony dostęp do specjalistycznych świadczeń zdrowotnych. Specjalistyczna opieka psychologiczna powinna być elementem nefrologicznej opieki koordynowanej, o czym przypominamy z okazji Dnia Walki z Depresją obchodzonego 23 lutego.
Depresja jest najczęstszym zaburzeniem psychicznym występującym u pacjentów chorujących na przewlekłą chorobę nerek leczonych dializami. Początek depresji może wystąpić przed lub w momencie rozpoczęcia dializ u około 40-45 proc. pacjentów[2],[3]. W dzisiejszym systemie opieki pacjenci nefrologiczni mają utrudniony dostęp do potrzebnych świadczeń zdrowotnych, w tym do specjalistycznej opieki psychologicznej.
– Ważnym elementem leczenia chorych dializowanych powinna stać się również szeroko rozumiana opieka i wsparcie psychologiczne. Od lat postuluje o to środowisko nefrologiczne, m.in. składając projekt opieki koordynowanej do Ministerstwa Zdrowia. W praktyce klinicznej, zauważamy realny problem ze zdrowiem psychicznym osób dializowanych, co znajduje także odzwierciedlenie w badaniach – wyjaśnia dr hab. n. med. Szymon Brzósko, nefrolog dyrektor medyczny DaVita Polska.
Badacze uważają, że nie ma pojedynczej przyczyny odpowiedzialnej za powstanie depresji, a choroba ta uwarunkowana jest różnymi czynnikami, które działają równocześnie. Jako główne przyczyny wymienia się konkretne wydarzenia w życiu pacjenta, w tym między innymi chorobę somatyczną nerek, która go dotknęła.
– Zdiagnozowanie przewlekłej choroby nerek (PChN) inicjuje wiele zmian w dotychczasowego stylu życia i rytmie dnia pacjenta. Osoba hemodializowana musi wygospodarować 4-6 godzin trzy razy w tygodniu, aby poddać się zabiegowi, który ratuje jej życie. Może to się wiązać z koniecznością rezygnacji lub zmiany pracy w dotychczasowym wymiarze lub formie. Często przewlekła choroba nerek, szczególnie jej schyłkowa postać, oznacza dla pacjenta również rezygnację z wcześniej uprawianej, ulubionej aktywności fizycznej czy konieczność przestrzegania specyficznej diety – dodaje dr hab. n. med. Szymon Brzósko.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 2021 roku 5 proc. światowej populacji dorosłych choruje na depresję i 5,7 proc. osób starszych, po ukończeniu 60. roku życia[4]. To właśnie osoby w wieku emerytalnym najczęściej są pacjentami dializowanymi.
– Pacjenci dializowani mają zróżnicowane potrzeby i wymagają ponadstandardowej opieki. W dzisiejszym systemie w przypadku skorzystania z usług, które nie wchodzą ściśle w skład opieki nefrologicznej, pacjent ma ogromny problem z ich dostępnością. Rozwiązaniem, które sprawdza się w Stanach Zjednoczonych, jest prowadzenie opieki koordynowanej. Im choroba jest bardziej zaawansowana, tym pacjent więcej czasu spędza w stacji dializ, której personel medyczny doskonale go zna i wie, jakie leczenie jest najbardziej odpowiednie, jakiej pomocy wymaga. Idealnym rozwiązaniem byłaby sytuacja, w której stacje dializ mogłyby koordynować proces leczenia i zabezpieczać szerzej potrzeby pacjentów dializowanych oraz tych z późnymi etapami PChN – mówi dr hab. n. med. Szymon Brzósko.
Pomimo postępu medycyny w wielu przypadkach depresja nie zostaje rozpoznana i odpowiednio leczona. Objawy depresji, takie jak przygnębienie, utrata apetytu, zmniejszona aktywność czy problemy ze snem bywają mylone z dolegliwościami związanymi z inną chorobą przewlekłą.
– Osobom, które dowiadują się o chorobie nerek, towarzyszą niepokój, strach, lęk. Objawy depresji, zaburzeń nastroju zawsze powinny budzić czujność i zainteresowanie otoczenia. Warto codziennie interesować się życiem pacjentów, dla których stacja dializ jest jak drugi dom. Depresja jest poważną chorobą, która wymaga leczenia u specjalisty, nie jedynie psychiatry, ale wymaga również wsparcia psychologa i osób z otoczenia chorego – dr hab. n. med. Szymon Brzósko.
Szacuje się, na depresję choruje 350 milionów ludzi na całym świecie, z czego 1,5 mln w Polsce. Depresja jest chorobą, którą można i trzeba leczyć. Skutki nieleczonej depresji są dalekosiężne i dotyczą zarówno sfery zdrowotnej, jak i szeroko rozumianego życia społecznego. Globalne koszty nieleczonej depresji liczone są w setkach tysięcy ludzkich istnień i miliardach dolarów rocznie. Najbardziej tragicznym skutkiem nieleczonej depresji są próby samobójcze. Co roku z tego powodu w Polsce życie odbiera sobie około 5 tysięcy osób[5].
Przewlekła choroba nerek to obecnie jedno z najczęściej występujących schorzeń cywilizacyjnych. Na całym świecie choruje na nią już prawie 700 mln osób, a w Polsce szacunki mówią nawet o 4,7 mln osób. Choroba ma charakter postępujący – prowadzi do pogarszania się czynności nerek. Kiedy nerki przestają pracować, pacjent wymaga leczenia nerkozastępczego: przeszczepienia nerki lub dializoterapii. Dializy są zabiegiem ratującym życie. W Polsce dializowanych jest regularnie ponad 20 tys. osób.
[1] Prevalence of depression in chronic kidney disease: systematic review and meta-analysis of observational studies, DOI: 10.1038/ki.2013.77.
[2] The prevalence and treatment of depression among patients starting dialysis, DOI: 10.1053/ajkd.2003.50029
[3] A Longitudinal Study on the Prevalence and Risk Factors for Depression and Anxiety, Quality of Life, and Clinical Outcomes in Incident Peritoneal Dialysis Patients, DOI: 10.3747/pdi.2017.00168
[5] Samobójstwa w Polsce w perspektywie farmakoterapii depresji - Lekarz POZ – Termedia.